Lustrzane Odbicie

Bezsens z sensem stanęły w zawody
i tak szarpią się o moją duszę
a ja przeglądając się w lustrze wody
na wynik tej walki czekać muszę
bo rąk nie poruszam, ust nie rozwieram.
Umieram?
Takie zabite we mnie nadzieje
w kłębek zdrewniały zwinięte i suche
kołaczą się w mej piersi
mych smutków rynsztokiem
dźwiękiem podobnym do serca bicia
kiedy podążam nierównym krokiem
po rozkopanych wertepach życia.
Cel tej wędrówki jest mi nie znany.
Stopy poruszam w rytm „Stuk puk.“
Staję na progu nirwany.
Przekroczyć ten próg?
Stuk puk, stuk puk…
A może to moje serce
choć cicho to jednak kołacze?
Podejmę ostatni wysiłek
zaśmieję się lub zapłaczę
i może rym jakiś złożę.
Dopomóż mi Panie Boże
to może ta twarz w lustrze wody
zostanie lustrzanym odbiciem
w powierzchni stanowiącej granicę
pomiędzy śmiercią a życiem.

https://poezja-lucja-pauksztelo.de/podarunek-aniola/
https://poezja-lucja-pauksztelo.de/oczy/