Pod Kamienną Bramą

– Historia wierszem pisana –

Stałam pod kamienną bramą
i właściwie nie wiedziałam
co tam tak naprawdę chciałam.
Może tylko pod nią stać?
Gdy się tak zastanawiałam
wiatr historii zaczął wiać.

W bagno tąpnął aż po uszy
wciągało go, chciało zgnieść.
Gdy Holender je osuszył
znów mógł w świat historię nieść.

Komturowi płaszcz napinał
jak żagiel w sztormowy szkwał.
Z całej siły kark mu zginał
białe płótno w strzępy rwał.

Nie chciał karnie stać na baczność
kiedy słyszał rozkaz pruski
ni sztandarem nie chciał bujać
z rzymskim krzyżem,co w złą stronę
miał swe Haken wykręcone.

*„Gawaricie wy pa ruski?“
echem grzmiał głos generała
więc się nasz wiatr w bramie schował.
Wiatr drżał i z nim brama drżała.

Lecz nie chciał się więcej bać
chciał po prostu polem gnać
z chłopem wdychać zapach ziemi
w rytm mazurka zboża siać.

Czasem ciepłem dmuchnął z lekka
gdy wolniutko, z baldachimem
w namaszczeniu szła procesja.

Kiedy flagi falowały
w dzień majowy nad pochodem
to się nie mógł zdecydować
czasem ciepłem, czasem chłodem.

Dziś mu dobrze jest tak w słońcu
zamiast szumieć zaczął śpiewać
więc go zapytałam w końcu
„Jak rozpoznać mam historię
którą warto jest opiewać?“.
Właśnie miał odpowiedź dać
gdy z wyrzutem zawołano:
„Proszę pani
proszę zejść natychmiast z drogi!
Tak nie wolno przecież stać.“
Hm……..
Zostać tutaj?
Być namolną?
Czy mi z wiatrem lepiej zwiać?
Nie.
Zostanę
bo dziś wolno Polce pod tą bramą stać.
KOMENTARZ

https://poezja-lucja-pauksztelo.de/skrawek-ziemi/
https://poezja-lucja-pauksztelo.de/spotkanie-po-latach/