Spotkanie po latach
Wyszłam na spotkanie
Młyńskiej Bramie.
Byłam zaskoczona
coś mnie rozdrażniło.
To ta nadbudowa
wcześniej jej nie było.
Teraz taka nowa.
Wcześniej romantyczna.
Zrestaurowana teraz
historyczna.
Wtedy śliczna
bo w szatę mojego dzieciństwa odziana
stojąca w sąsiedztwie ruin baszty
siedziby bociana.
Baszta była, jakby wiechą
młodą brzózką przybrana.
Brzózka swoje korzenie
wbiła w kruche mury
kiedy szłam po chleb z rana
witała mnie z góry
wiatrem kołysana
a kiedy wracałam
brzmiał klekot bociana.
Zawrócę pod bramą
znowu w dół schodkami
tak jak kiedyś w dzieciństwie
zapachnie świeżymi bułkami.
To było piękne spotkanie.
Dziękuję Młyńskiej Bramie.
KOMENTARZ