Wierszowstrząs

Politykowanie na luzie.

Chciałam być tolerancyjnym człowiekiem,
nie osądzać i nie oceniać,
uspokoić się trochę z wiekiem
i nikomu na siłę poglądów nie zmieniać,
cechować się wyrozumiałością,
dyplomatycznym opanowaniem,
charakteru szlachetnością
no i dobrym wychowaniem.
Moich prawd nie wykrzykiwać
lecz łagodnym mówić głosem,
być dobra i sprawiedliwa,
taka prawa,
więc się stałam niewidzialna.
Dziwna sprawa.
Ci co krzyczą posłuch mają,
co się butnie na przód pchają.
Aby zwalczyć przeciwnika posuwają się do chamstwa
a w opakowaniu prawdy sprzedają nam podłe kłamstwa.
Szukam pasujących słów by opisać ich zalety
lecz niestety na me usta prą się same epitety.
I mam chęć tym łbom zakutym na siłę poglądy zmienić,
w stół mam chęć tak łupnąć pięścią,
mówię szczerze, tak bez jaj,
by się na pół rozpadł z hukiem
jak nasz sfrustrowany kraj.
Tak mnie świerzbi zrobić skandal,
kogoś zelżyć i wyśledzić, odkryć jego nagi zad.
Że to wstyd? Dla kraju gańba?
Przecież dawno już za głowę łapie się zdziwiony świat.
Polak wszystko sam potrafi
i ma polityczne ego.
Znajdź na świecie mu równego.
Nawet bat ukręci z gó…….a.
Są i tacy, którym w chamstwie politycznym
też nikt prędko nie dorówna.
To z tym „batem“, to jest chlubne.
To z tym „chamstwem“, źródłem wstydu.
Ja ust sobie nie pokalam, trzymam się savoir-vivre-u.
Pluć nie będę i zamiary mam naprawdę jak najszczersze,
przykład chcę dać politykom
i potrząsnąć moim wierszem.
Sprawa przecież jest patowa,
nic nie zmieni się na lepsze.
Nadaremno moje słowa.
Wyluzuję się w hamaku i po prostu wszystko pie……..ę.
Dziś opuszczam Was na chwilę,
pełna wiary, że się mylę.

https://poezja-lucja-pauksztelo.de/piata-kolumna/
https://poezja-lucja-pauksztelo.de/zaskoczenie/