Żyję w Europie 2015

– Opowieść na dobranoc –

Nie wiem co mam myśleć
o tym wszystkim.
Już mi się nie chce włączać TV.
Rozwiązywanie problemów świata
w dwudziestym pierwszym wieku
gdzie brat zabija brata.
Zastanów się człowieku.
Tu nie chodzi o żadne prawdy
bo prawda jest jedna
ponad wszystkie prawdy twoje
kochaj bliźniego swego
jak siebie samego
a nie będzie wojen
głaszczących czyjeś ego.
Nie chcę się bać ludzi
którym pomagam.
Przestańcie wszyscy osądzać i rekrutować
błagam.
I nie módlcie się już więcej do Boga.
On też jest już wami zmęczony.
Nie szanujecie poświęceń jego syna
i tej krwi spod cierniowej korony.
Nie warto było dać wam wolnej woli
i tej planety w zieleni i błękicie
którą zniewalacie
z której sobie kpicie.
Pola już nie potrafią rodzić zdrowych plonów.
Tam nadmiar narodzin, tu zbyt dużo zgonów.
Już nie pomoże wołanie poety.
Wojny terytorialne
jak wrzody, ogniska zapalne
na ciele naszej planety.
I bogowie noszą tak różne imiona.
A ja słyszę jak wzdycha ta ziemia zmęczona
i w murach mojego domu
sztywnymi palcami
trzymam uparcie szczęście.
I nie będę wierzyć, że to się zmieni.
Nie dopuszczam nawet tej myśli do głosu.
A tam ktoś trzyma karabin lufą w dół
i strzela w serce ziemi.
Zawsze byłam przecież kowalem swego losu.
Już takie mam silne ramiona
i żyły na rękach i czole
z wysiłku twarz moja spocona
wykuwam me szczęście w mozole.
Więc nie dam go sobie odebrać
szczęścia co nie spadło z nieba.
A jednak włączyłam TV
i widzę, że nie było trzeba.
Siedzę tak w miękkim fotelu
oglądając wiadomości
spełniam obywatelski obowiązek
informując się o działaniach ludzkości.
Pan redaktor miłym głosem
komentuje okrucieństwa.
Drażni mnie ten jego spokój
doprowadza do szaleństwa.
Tam ktoś traci głowę z czyjejś ręki.
I znowu te nocne lęki
obawy i wątpliwości.
Wbijam głowę w poduszkę
i krzyczę w nią z bezradności. KOMENTARZ

https://poezja-lucja-pauksztelo.de/muzulmanka/
https://poezja-lucja-pauksztelo.de/blizniaczki/